Jeżeli dążymy do powiększania pasieki to z jednej silnej rodziny możemy utworzyć 2 – 3 odkłady. Dobry odkład powinien mieć przynajmniej 3 plastry z czerwiem. Pracę w pasiece musimy tak zgrać by w dniu robienia odkładów mieć odbudowane plasterki trutowe z niezasklepionym czerwiem z ramek pracy. Pamiętajmy, że czerw trutowy przyciąga roztocza Varroa destructor kilkanaście razy silniej niż czerw pszczeli.
W środek gniazda, tworzonego odkładu, dajemy plasterek z ramki pracy z niezasklepionym czerwiem trutowym. Roztocza V.d. przechodzą z pszczół na czerw trutowy, który po zasklepieniu usuwamy z ula. Młode pszczoły, wraz z pasożytami, wygryzają się z plastrów. My dlatego dajemy drugi plasterek pułapkę , po 9 dniach, aby znów usunąć pasożyty. W 18 dniu wstawiamy trzeci plasterek pułapkę i usuwamy ją też po zasklepieniu czerwiu. Tą metodą nieomal w całości likwidujemy populację pasożyta V.d. bez używania chemii.
Część rodziny z matką, ale bez czerwiu pozostałą na starym miejscu opryskujemy kwasem mlekowym, aby zniszczyć pasożyty pozostałe na pszczołach.
Ta metoda pozwala nam radykalnie zmniejszyć liczbę roztoczy V.d., bez używania chemii zarówno w starej rodzinie jak i odkładach. Ponieważ jesienią możliwe jest ponowne zakażenie, powinniśmy wykonać nakrapianie kwasem szczawiowym.
Powinniśmy mieć świadomość, że tylko silne odkłady z młodymi matkami są w stanie odpowiednio rozwinąć się i do zimowli wejść jako silne rodziny.
Jeszcze raz przypominam, ze tworząc odkłady, do każdego z nich dajemy minimum 3 plastry z czerwiem, plaster z miodem, plaster z pierzgą, plaster pusty i oczywiście czerwiącą matkę.
Bogdan Piekarz
Zapraszamy na forum dyskusyjne pszczelarzy: http://kolo-pszczelarzy.iq24.pl/