W styczniu, rodzina pszczela, cały wysiłek kieruje na przetrwanie. Nasza opieka nad zimującą pasieką skierowana jest głównie na zapewnieniu jej spokoju. Powinniśmy odpowiednio zabezpieczyć pasiekę przed ptakami i zwierzętami oraz innymi nieproszonymi goścmi. Gdyby silne wiatry zrzuciły daszek z ula lub przewróciły go musimy jak najszybciej ustawić go i odpowiednio zabezpieczyć. Należy zdawać sobie sprawę, że usuwanie z wylotów świeżo spadłego śniegu puszystego, jest zbędne gdyż on nie zamyka dostępu powietrza do gniazda. W tym miesiącu należy przeanalizować ubiegły sezon i przemyśleć sposoby prowadzenia pasieki w bieżącym roku. Opracowujemy ogólny plac pracy i przygotowujemy odpowiedni sprzęt. W pierwszym rzędzie odpowiednią liczbę odrutowanych ramek do wprawiania węzy. Ramki po starannym oczyszczeniu i odkażeniu przez opalenie drutujemy – bez naciągania drutu. Czynimy to dopiero przed wprawianiem węzy.
W lutym w silnych rodzinach i po dłuższym ociepleniu, matka może w centrum kłębu składać po kilkadziesiąt jajeczek dziennie. Pszczoły zużywają dużo energii gdyż w okolicy czerwiu muszą utrzymywać temperaturę 34-35*C. naszym zadaniem jest ułatwienie pszczołom utrzymanie tak wysokiej temperatury gniazda. Dbamy o spokój w pasiece. Przy nawrocie silnych mrozów powinniśmy zmniejszyć wyloty.
W marcu kończy się właściwy okres zimowania pszczół. Przy temperaturze 10-12*C rodziny dokonują pierwszy wiosenny oblot, zwiększa się ich aktywność oraz ilość wychowywanego czerwiu. Przy sprzyjających warunkach zbieraczki wylatują po wodę, pyłek i nektar. Zachowywanie się pszczół w czasie oblotu mówi nam o stanie rodziny i pozwala na dokonanie odpowiednich zabiegów w tych rodzinach, które wymagają szybkiej interwencji. Gdy mamy możliwość być obecnym w pasiece w dniu oblotu, powinniśmy usunąć wkładki dennicowe oraz poszerzyć i oczyścić wyloty. Dobrze przezimowane rodziny oblatują się intensywnie, a czas oblotu trwa 20-30 minut nie przekracza godziny. Rodziny słabe i głodne wydłużają oblot. Gdy pszczoły chodzą ospale po przedniej ścianie ula to wskazuje na brak matki. Pszczoły rodziny opanowane przez nosemozę pełzają z rozdętymi odwłokami, po mostku i ziemi zanieczyszczając je kałem.
Pobieżnego przeglądu wszystkich rodzin w niewielkiej pasiece możemy dokonać w dniu oblotu. Przeprowadzając go nie rozbieramy całego gniazda i nie wyjmujemy plastrów z czerwiem by go nie zaziębić. Sprawdzamy tylko czy rodzina ma dostateczne zapasy, czy ma czerw co świadczy o obecności matki i czy gniazdo nie jest za obszerne. Aby to stwierdzić kontrolujemy skraje plastry do pierwszego z czerwiem. Nie obsiadane plastry wycofujemy za matę, skąd pszczoły będą mogły stopniowo wybierać pokarm. Nie należy zabierać plastrów z pierzgą oraz nie ogołocić gniazda z pokarmu węglowodanowego, jego zapas powinien wynosić 5-8 kg. Usuwamy natomiast plastry z pokarmem sfermentowanym, spleśniałe lub pobrudzone kałem. Gdyby maty były wilgotne należy wymienić je na suche. Gdy wcześniej nie uprzątnięto dna ula z zimowego osypu należy zrobić to teraz. Rodziny słabe , nie rokujące w sezonie zbiorów, bezmatki lub z matką trutową łączymy z inną rodziną. Ule z osypanymi rodzinami zabezpieczamy przed dostępem do nich pszczół, zamykając szczelnie wyloty a później porządkujemy je i czyścimy. Z powodu możliwości rabunków , po skończonym przeglądzie, rodzinom słabym zmniejszamy znacznie wyloty. Rodzinom z bardzo małymi zapasami uzupełniamy pokarm podając rezerwowe plastry lub wycofane z innych rodzin z zapasami albo w ostateczności podkarmiając je ciepłym, gęstym syropem. Jednorazowo podajemy 1,5 l syropu 3:2. W czasie przeglądu wszystkie czynności wykonujemy bardzo szybko a po ich zakończeniu starannie ocieplamy gniazda aby ułatwić rodzinie utrzymanie odpowiedniej temperatury. Gdy chcemy wykorzystać wczesne pożytki możemy przystąpić do stymulowania szybszego rozwoju rodzin przez podkarmianie małymi dawkami syropu po 0,5 l co 4-5 dni lub ciastem miodowo-cukrowym 0,5kg a najlepiej, gdy zapasy są znaczne odsklepianie pokarmu w gnieździe. Jednak nasze wysiłki nie dadzą pożądanego efektu gdy w gniazdach brak dużych zapasów pierzgi a pogoda nie pozwala pszczołom pozyskać pyłku z wczesnych pożytków. Można to naprawić podając do gniazd plastry z pierzgą przechowywane z ubiegłego roku lub podać ciasto miodowo-pyłkowe /zebrane w poprzednim sezonie obnóża i zabezpieczone miodem 2:1/. Gdy pszczoły rozpoczną loty, ustawiamy na pasieczysku poidło w miejscu osłoniętym i dobrze nagrzewającym się.
Przeważnie dopiero w kwietniu pogoda pozwala na generalny przegląd rodzin pszczelich. Już można rozbierać gniazdo, co pozwala na dokładniejszą ocenę rodziny. Przegląd przeprowadzamy sprawnie i szybko, by niepotrzebnie nie oziębiać gniazda. Oceniamy nie tylko siłę rodziny, ale też ilość i jakość czerwiu. Czerw w różnych stadiach rozwoju, regularnie rozłożony na plastrach świadczy o obecności matki. Oceniamy również stan zapasów węglowodanowych (minimum 5 kg) i białkowych. Gniazdo dostosowujemy do siły rodziny. Zbyt duże ścieśniamy a za małe poszerzamy dodając obok czerwiu jasnobrązowe plastry aby matka miała miejsce do czerwienia. Musimy pamiętać że w kwietniu występują długotrwałe oziębienia i dlatego wszystkie plastry w gnieździe muszą być dobrze obsiadane przez pszczoły. Po dokładnej ocenie , łączymy bezmatki oraz słabe rodziny z rodzinami z dobrymi matkami o ile nie zrobiliśmy tego w marcu. Łączenie wykonujemy ostrożnie, przenosząc rodzinę łączoną za zatwór rodziny zasadniczej. Wyloty pozostawiamy niezbyt duże, a niedostateczny zapas pokarmu uzupełniamy. W kwietniu w dalszym ciągu stymulujemy rozwój rodzin przez odsklepianie pokarmu lub podkarmianie.
Po połowie miesiąca silne rodziny mają dużą liczbę pszczół, co obliguje nas do poszerzania gniazd, ale nie dajemy zbyt wielu plastrów jednorazowo, najlepiej jasnobrązowe, czyste , prawidłowo odbudowane, nie uszkodzone. Gdy pszczoły zaczną pobielać plastry dajemy im ramki z węzą, wstawiając 1-2 ramki obok czerwiu. Gdyby był niewielki nawet pożytek, pszczoły szybko odbudują plastry na węzie a matka od razu je zaczerwi. Przy sprzyjającej pogodzie możemy już wykorzystać pożytki nektarowe z wierzb, klonów, mniszka, czereśni, wiśni. Wtedy powinniśmy zapewnić rodzinom miejsce nie tylko na czerw ale też na nektar i miód. Tylko bardzo silne rodziny mogą nam dać miód z tych pożytków. Rodziny średniej siły i słabe wykorzystają je jedynie na rozwój. Liczba zbieraczek jest w nich niewielka a większość pszczół jest zajęta pielęgnacją czerwiu. Aby wykorzystać te pożytki, już w poprzednim roku powinniśmy zadbać o przygotowanie sinych rodzin, tworząc odkłady i połączyć je z rodzinami produkcyjnymi przed zazimowaniem.
Czas wymiany starych pszczół,które przeżyły zimę, na młode z tegorocznego czerwiu kończy się w maju. Teraz następuje najbardziej intensywny rozwój rodzin. Ale do połowy miesiąca gniazda poszerzamy ostrożnie. Gdy ciepła pogoda ustali się można intensywniej powiększać objętość gniazd, a ramki z suszem i węzą wstawiać między plastry z czerwiem.
Po 15 maja musimy zapobiegać powstawaniu nastroju rojowego przez zapewnienie matkom miejsca do czerwienia, stałe zatrudnianie woszczarek przy odbudowie plastrów na węzie oraz umożliwienie pszczołom dobrej wentylacji gniazda. Rodzinom najsilniejszym, budującym już miseczki matecznikowe, należy odebrać pewną ilość czerwiu krytego zasilając nim słabsze rodziny. Zazwyczaj te zabiegi pozwalają utrzymać rodziny w nastroju roboczym.
Pożytków majowych dostarczają drzewa owocowe, mniszek i rzepak oraz inne rośliny miododajne. Powinniśmy zebrać znaczne ilości miodu towarowego w maju i równocześnie przygotować rodziny do zbioru miodu w późniejszym okresie.
Dobre efekty daje gospodarka dwurodzinna. Po oblocie w obu rodzinach stymulujemy ich intensywny rozwój, a z nadejściem pożytku zmienia się strukturę i siłę rodzin produkcyjnych kosztem pomocniczych. Podczas pożytku rodzina powinna mieć odpowiednio dużo miejsca do składania nakropu i miodu.
Jeżeli w okolicy naszej pasieki pożytek kończy się 10-15 czerwca należy 30 dni wcześniej ograniczyć matkę w czerwieniu, co zapobiegnie wychowywaniu „zbędnych” popożytkowych pszczół i zmniejszyć zużycie miodu na ten cel. Na 1 kg wychowywanych pszczół rodzina zużywa 5 kg miodu.
Prowadzimy cały czas walkę z warrozą przez systematyczne wycinanie i usuwanie z ula zakrytego czerwiu trutowego z ramek pracy
Do najważniejszych rodzin miododajnych w czerwcu zaliczamy : malinę, robinię akacjową i lipę. Rodzina osiąga w końcu czerwca dużą siłę intensywnie wychowując czerw. W sprzyjających warunkach może wyprodukować duże ilości miodu. Poszerzania gniazd dokonujemy podając ramki z węzą co zapewnia robotnicom pracę z jej odbudową i miejsce do składowania nakropu (miodu). Wentylację zwiększamy przez powiększanie wylotów co zapobiega nastrojowi rojowemu. Tam , gdzie około 15 lipca kończy się pożytek towarowy zachodzi konieczność wcześniejszego ograniczenia czerwienia matki przez zlokalizowanie jej czerwienia na kilku plastrach. Aby łatwiej odebrać miód oddzielamy rodnie od miodni kratą odgrodową. Gdy rodzina ma mało miejsca na składanie nektaru dodajemy nadstawki. Sprawdzamy też czy rodzina nie weszła w nastrój rojowy. Przy wystąpieniu obfitego wziątku, pełne plastry magazynowe wymieniamy na puste. Gdy w nadstawce miód jest jeszcze niedojrzały wstawimy pod nią na gniazdo drugą nadstawkę z ramkami suszu. Miodobranie przeprowadzamy po zakończeniu pożytku, a wyjątkowo w jego trakcie gdy brakuje plastrów do poszerzania lub miejsca na nie w ulu.. odwirowujemy tylko plastry z miodem dojrzałym poszyte w
2/3. W okresie bezpożytkowym miodobranie wykonujemy bardzo szybko, odebrane plastry chronimy przed dostępem pszczół by nie wywołać w psiece rabunków.
Czerwiec to czas nasilenia rójek. Gdy matka zaczerwi miseczki matecznikowe wszelkie zabiegi zapobiegawcze nie dają pozytywnego wyniku. Tylko bardzo intensywny pożytek może zlikwidować nastrój rojowy. Aby uniknąć wyjścia roju a tym samym straty w produkcji miodu i bardzo wartościowej pszczoły w razie ucieczki roju, musimy ingerować odpowiednio wcześniej. Najlepiej zrobić odkład ze starą matką a rodzinie poddać młodą niezapłodnioną. Odkład otaczamy staranną opieką , systematycznie poszerzamy mu gniazdo, w pierwszych dniach po utworzeniu karmimy go także w okresach bezpożytkowych oraz chronimy przed rabunkami. Jeśli chcemy maksymalnie wykorzystać pożytek nie robimy odkładu lecz stosujemy inne zabiegi które pomagają w likwidacji nastroju rojowego. Kilka dni przed pożytkiem wywołujemy złudzenie rójki. Strząsamy pszczoły z wyjmowanych plastrów na pomost przed wylotem, gniazdo poszerzamy węzą a po pewnym czasie odsłaniamy wylot i wpuszczamy pszczoły do ula.ten zabieg możemy stosować na początku i w czasie trwania pożytku.
W czerwcu należy wymieniać matki w rodzinach wtym czasie są one dobrze przyjmowane. Miesiąc ten jest bardzo dobrym okresem do przygotowania zapasowych plastrów z pierzgą. Te plastry zostaną użyte w sierpniu oraz wiosną po oblocie do pobudzenia rodzin do wychowu czerwiu. Kontynuujemy mechaniczne niszczenie pasożytów Varroa destruktor z zasklepionym czerwiem trutowym z ramek pracy. Gdy w naszej okolicy około 15-20 lipca kończy się już pożytek, na początku miesiąca ograniczamy matkę w czerwieniu, jeśli nie uczyniliśmy tego wcześniej. Rodzinie z matką zakwalifikowaną do wymiany dajemy młodą, dobrą nie czerwiącą. Uzyskamy przerwę w czerwieniu i zahamujemy wychów zbędnych pszczół. Niezwłocznie po zakończeniu pożytku , przeprowadzamy miodobranie. W tym czasie wstępnie układamy gniazda. Po zakończeniu miodobrania przeprowadzamy szczegółowy przegląd rodzin, kontrolując ich siłę, jakość matek, ilość ijakość czerwiu, jakość plastrów oraz stan zapasów miodu i pierzgi. Bezmatkom poddajemy matki a stare i słabo czerwiące wymieniamy na młode. Z wycofywanymi matkami tworzymy odkłady, które czerwiąc do początku września, dostarczą kilka plastrów czerwiu, co pozwoli nam zasilić rodziny przygotowywane do zimowli.odkłady te pielęgnujemy podobnie jak zrobione w czerwcu.
Pod koniec lipca matki powinny intensywnie czerwić aby do zimowli przygotować silne rodziny. Dlatego musimy zadbać o odpowiednie zapasy miodu i pierzgi. Gdy są niedostateczne dajemy rodzinie plastry z pierzgą i dokarmiamy syropem cukrowym, uzupełniając zapas do 5-6 kg. Gdy po 15 lipca występuje słaby pożytek, matki będą dobrze czerwiły. Jeśli go nie ma to co 4-5 dni podajemy 2 l syropu cukrowego 1:1. To stymuluje matkę w czerwieniu.
Po skończonym miodobraniu zwalczamy warrozę opryskując pszczoły kwasem mlekowym. Zniszczenie jak największej ilości samic Varroa destructoe, przed okresem intensywnego czerwienia, przygotowującego pokolenie pszczół zimujących, ma ogromne znaczenie dla kondycji rodziny. Gdy w okolicy naszej pasieki, na przełomie czerwca i lipca, występuje dłuższa przerwa w pożytku możemy mieć kłopoty z rójką. Zapobiegawczo powinniśmy robić odkłady, które dostarczą pszczół i czerwiu do zasilania rodzin przygotowywanych do zimowli lub mogą być wykorzystane do tworzenia zapasów cukrowych.
W sierpniu następuje wymiana pszczół starych (letnich) na nowe pokolenie szczególnie dobrze przygotowane do zimowli. Tam gdzie nie ma pożytku stosujemy w dalszym ciągu podkarmianie stymulacyjne suropem oraz dajemy do gniazda plastry z pierzgą (pozyskane w maju lub czerwcu) lub podajemy ciasto miodowo pyłkowe. Po 15 sierpnia układamy ostatecznie gniazda. Usuwamy resztę nieodpowiednich do zimowli plastrów – bardzo ciemne, dziewicze, uszkodzone lub wadliwie odbudowane. Dokładnie obliczamy zapasy, by określić ilość syropu niezbędną do dokarmiania na zimę. Słabe rodziny łączymy. Wielkość gniazd dostosowujemy do siły rodzin.
Dokarmianie rodzin na zimę powinniśmy rozpocząć około 25 sierpnia. Do przerobu syropu wykorzystujemy pszczoły stare a oszczędzamy młode. Korzystne jest dokarmianie dużymi dawkami syropu, co ogranicza czerwienie matek. Pszczoły z późnego czerwienia nie zdążą się przygotować do zimowania i szybko giną na jego początku. Stosujemy syrop gęsty 3:2 (3 kg cukru i 2l wody). Podajemy 2-3l co drugi dzień. Aby nie wywołać rabunków najlepiej podkarmiać wieczorem. Wielkość zapasów na zimę zależy od siły rodziny. Na jeden plaster Wz powinno być 1,7 kg zapasów.
Przygotowania rodzin do zimowli powinniśmy zakończyć na początku września. Przed zakończeniem podkarmiania przeglądamy pobieżnie rodziny sprawdzając wielkość gniazd i zapasów. Pszczoły powinny zajmować ostatnią uliczkę między ramkami, a gdy ich tam nie ma usuwamy 1 czy nawet 2 plastry. Gdy zapasy są za małe rodzinę dokarmiamy. Staramy się by zapasy z syropu znalazły się w środku gniazda, tam gdzie wiąże się kłąb zimowy, zaś miód na skraju gniazda. To umożliwi pszczołom na początku zimowli odżywiać się przerobionym syropem a na przedwiośniu i wiosną – miodem. To pozwoli uniknąć zimującym pszczołom przepełnienia jelita prostego niestawialnymi składnikami miodu. Po zakończeniu dokarmiania usuwamy podkarmiaczki. Wyloty obniżamy do wysokości 8 mm aby zapobiec wtargnięciu do uli myszy. Dobrze jest umocować na mostku wylotowym szyby ukośnie opartej o ścianę ula. To chroni przed gwałtownym wciskaniu się zimnego powietrza do ula podczas silnych wiatrów, wiejących od strony wylotka oraz zapobiega zasypaniu wylotka śniegiem i jego oblodzeniu. W tym miesiącu porządkujemy plastry. Dobre magazynujemy zabezpieczając je przed dostępem myszy, na regałach lub w szafach. Plastry nie nadające się do dalszego użytkowania wycinamy z ramek i przetapiamy aby ustrzec je przed zniszczeniem przez mola woskowego.
W październiku noce są już zimne i pszczoły tworzą kłąb coraz ściślejszy, rozluźniając go w czasie ociepleń. Około 15 października, po chłodnej nocy, wykonujemy ostatnią kontrolę – kiedy pszczoły luźny kłąb. Ewentualnie dostosowujemy liczbę plastrów do siły rodziny. Ostatecznie regulujemy wielkość wylotów , mając na uwadze aby wymiana powietrza była dostateczna a gniazdo nie uległo zawilgoceniu.
Na przełomie października i listopada zwalczamy warozzę, nakrapiając pszczoły w uliczkach między ramkowych kwasem szczawiowym. Wskazane jest stosowanie wkładek podramkowych aby usunąć z nimi spadłe samice V.d.
Na początku listopada zdarzają się cieplejsze dni, które pozwalają pszczołom na oblot. Możemy zająć się wytopem wosku. W listopadzie możemy sadzić drzewa i krzewy miododajne. Jednocześnie będą one stanowiły ochronę pasieki przed wiatrem i oczywiście wzbogacą okolicę w pożytki.
W grudniu w pasiece powinniśmy zapewnić spokój, zabezpieczając ją przed ptakami i innymi zwierzętami. Przeglądamy notatki i analizujemy miniony rok. Bierzemy udział w szkoleniach aby uzyskać wyjaśnienia wielu zagadnień, których sami nie jesteśmy w stanie rozwiązać. Poza tym mamy okazję wymiany doświadczeń.
BOGDAN PIEKARZ
Zapraszamy na forum dyskusyjne pszczelarzy: http://kolo-pszczelarzy.iq24.pl/