Jedynym sposobem rozmnażania się rodzin pszczelich w warunkach naturalnych jest rójka. Pozwala ona na utrzymanie gatunku oraz powiększanie stanu liczbowego rodzin i obszaru zajmowanego terytorium. Dlatego całkowite jej wyeliminowanie jest niemożliwe. Poznanie czynników które ją hamują albo przyśpieszają i potęgują oraz poznanie biologicznych przyczyn powstawania i wzmagania się nastroju rojowego ułatwi nam skuteczne jego ograniczenie. Dla pszczelarza najczęściej jest to zjawisko niekorzystne, może spowodować znaczną obniżkę produkcji miodu przez rodzinę pszczelą. Nawet w dobrze prowadzonej pasiece nie zawsze udaje się uniknąć wyjścia rojów, a ich ucieczka powoduje dodatkowe straty. Aby odpowiednio wykorzystać instynkt rójki i skutecznie jej zapobiegać musimy znać powody powstawania nastroju rojowego. Główną przyczyną rojliwości jest dziedziczna skłonność pszczół oraz wiek matki. Do czynników potęgujących i przyśpieszających nastrój rojowy zaliczamy:
– nadmierną ilość młodych pszczół karmicielek i nadprodukcję mleczka,
– nadmiar pszczół woszczarek,
– nadmierne stężenie dwutlenku węgla w gnieździe,
– nadmierne zagęszczenie pszczół (ciasnotę) i przegrzanie ula,
– niedobór substancji matecznej,
– złe warunki pogodowe i pożytkowe.
Proces powstawania nastroju rojowego to wzajemne oddziaływanie wymienionych czynników .
Biologiczną przyczyną rójki jest nadmiar młodych pszczół karmicielek. Z tym zjawiskiem mamy do czynienia wówczas gdy w następstwie zmniejszenia czerwienia przez matkę ilość mleczka produkowana przez karmicielki znacznie przewyższa zapotrzebowanie czerwiu. Jak wiemy funkcję karmicielek pełnią w rodzinie pszczoły młode, które nie zajmowały się jeszcze żadną pracą. Wczesną wiosną takich pszczół jest bardzo mało w rodzinie – jedna karmicielka musi wykarmić kilka larw. Ilość mleczka produkowana przez rodzinę jest mała a to ogranicza czerwienie matki a właściwie wychów czerwiu. W miarę wygryzania się nowych zastępów młodych pszczół w rodzinie jest coraz więcej karmicielek. W początkach maja, w silnej rodzinie, na każdą karmicielkę przypada jedna larwa a w końcu maja na jedną larwę może przypadać pięć karmicielek. Czynnikiem ograniczającym czerwienie nie jest teraz produkcja mleczka lecz jakość matki. Potencjalne karmicielki, produkowanym mleczkiem, karmią się wzajemnie. To powoduje u nich rozwój jajników i przekształcanie się w trutówki anatomiczne, które stanowią główną masę pszczół rojowych, gromadzą się one w skrajnych partiach ula. Zahamowanie czerwienia może być wywołane zbyt wolnym poszerzaniem gniazda w okresie intensywnego czerwienia
Substancja mateczna , wydzielana przez gruczoły żuwaczkowe matki, jest zlizywana z powierzchni jej ciała przez robotnice stanowiące jej świtę. Dostatek tej substancji wpływa na rozwój gruczołów gardzielowych i woskowych młodych robotnic. Niedobór wywołuje rozrost ciała tłuszczowo- białkowego i rozwój jajników oraz odruch zakładania mateczników. Ograniczony kontakt z substancją mateczną mają pszczoły skupione na skrajnych plastrach. Przy starej matce w rodzinie może brakować substancji matecznej wskutek osłabionego wydzielania jej z gruczołów żuwaczkowych co wzmaga nastrój rojowy.
Rodziny z matkami starymi roją się znacznie częściej od tych z matkami młodymi, wartościowymi. Nastrój rojowy jest często wywołany niewłaściwą lokalizacją ula oraz obsługą rodziny. W ulach silnie nagrzewanych przez słońce pszczoły roją się częściej od stojących w półcieniu. Również czerwienie zmniejsza się znacznie z powodu zbyt wysokiej temperatury , powyżej optymalnej do wychowu czerwiu. To zjawisko uwidacznia się szczególnie gdy wylot ula jest mały a temperatura na zewnątrz wysoka. Do normalnego wychowu czerwiu temperatura powinna wynosić około 35*C. pamiętajmy że przy dłużej trwającej temperaturze 37*C czerw zamiera. Nagromadzenie młodych pszczół w miejscu plastrów z czerwiem też powoduje wzrost temperatury. Aby temu zapobiec pszczoły przystępują do schładzania gniazda przez wentylację oraz przynoszenie i odparowywanie wody czy też wyleganie na zewnątrz ula. Brody przy mostkach wylotowych to potencjalne pszczoły rojowe. Silnie i szybko wzmaga nastrój rojowy ciasnota ula, całkowite zapełnienie plastrów miodem , pierzgą i czerwiem oraz brak miejsca do budowy plastrów. W wyniku złej konstrukcji ula, małych wylotów, zbyt ciasnego gniazda a więc słabej wentylacji występują sprzyjające warunki do nadmiernego gromadzenia się dwutlenku węgla, co również przyśpiesza i potęguje nastrój rojowy. Dużo wyższe stężenie dwutlenku węgla wpływa też na obniżenie aktywności karmicielek oraz dalszy rozwój u nich jajników.
Zwiększoną rojliwość obserwujemy w latach o długiej i ciepłej wiośnie z dobrymi zbiorami nektaru i pyłku a słabym lub trudnym do wykorzystania pożytkiem letnim. Również długotrwały i umiarkowany pożytek latem sprzyja rójkom. Średnie przychody nektaru i pyłku sprzyjają intensywnemu czerwieniu matek a niewielki wysiłek robotnic przedłuża ich życie. Szybko dochodzi do nagromadzenia się dużej liczby bezczynnych robotnic. Podobną sytuację stwarza raptowne zakończenie się pożytku.
Budowa komórek trutowych i ich zaczerwienie przez matkę jest pierwszą oznaką wchodzenia rodziny w okres przygotowawczy do rójki. Budowa miseczek matecznikowych sygnalizuje początek nastroju rojowego. W rodzinie będącej we wstępnej fazie tego zjawiska słabnie tempo pracy. Obserwujemy obniżoną pracowitość całej rodziny, zmniejsza się dopływ nektaru do ula, coraz mniej woszczarek zajmuje się budową plastrów, a na kilka dni przed wyjściem roju zupełnie ustaje. Woszczarki przygotowują zapas łuseczek woskowych, pod sternitami, które będą im niezbędne do budowy gniazda w nowym miejscu osiedlenia się roju. Zbieraczki pracują mniej intensywnie. W upalne dni pszczoły wylegają przed ul. Świta matki przestaje ją intensywnie karmić co powoduje ograniczenie funkcjonowania jajników, w końcu matka przestaje składać jajeczka. Matka jest ganiana po plastrach a to wszystko ma na celu zmniejszenie jej wagi by była zdolna do lotu. Na 4 – 5 dni przed rójką wszystkie prace w ulu zostają zahamowane. Jeżeli wypadnie to w okresie zbiorów powstaną znaczne straty w wydajności miodowej.
Podstawową zasadą przeciwdziałania rójce jest trzymanie rodzin o niskim stopniu rojliwości. Bardzo istotna jest regularna, coroczna wymiana matek. W rodzinach ze starymi matkami jest niedobór substancji matecznej, co wywołuje rozwój jajników robotnic i powstawanie trutówek anatomicznych.
Rodzina wykazująca skłonność do rójki, rozpoczyna budowę miseczek matecznikowych, najczęściej na brzegach plastrów ale też na zewnętrznych krawędziach ramek gniazdowych. By stwierdzić rozpoczynanie się nastroju rojowego należy dokładnie obserwować czerw otwarty. Młode larwy całkowicie pływają w mleczku, jest nim pokryte całe dno komórki. Tu uwidacznia się relacja liczby pszczół pielęgnujących czerw do liczby larw do wykarmienia. Bardzo duża liczba karmicielek przepełnia ponad potrzebę mleczkiem komórki z larwami. Gdy czerw ma nadmiar pokarmu pszczoły uważają że pomieszczenie rodziny jest za małe a to pobudza ich do podziału rodziny czyli rójki. Przeciwdziałaniem powinno być powiększenie gniazda poprzez dodawanie ramek z węzą. Nastrój rojowy może być wywołany przez określony, chwilowo silnie występujący, pożytek miodowy lub pyłkowy. Do roślin pożytkowych wspomagających wystąpienie rójki zaliczamy rzepak, gorczycę a nieraz też mniszek. Aby nie dopuścić, w silnych rodzinach, do powstania nastroju rojowego powinniśmy zatrudniać młode pszczoły przy wychowie czerwiu. Możemy to zrobić w następujący sposób. Co kilka dni odbieramy z rodzin słabych plastry z jajeczkami i młodymi larwami i po omieceniu ich z pszczół przenosimy do rodzin silnych mających nadwyżkę młodych pszczół karmicielek. Po zasklepieniu czerwiu zwracamy te plastry rodzinom z których zostały zabrane oczywiście po omieceniu pszczół. W zapobieganiu rójce ważną czynnością jest umiejętne poszerzanie gniazd i zwiększanie ich pojemności. W gnieździe powinny się znajdować plastry tylko z zabudową pszczelą w dostatecznej ilości by nie ograniczać matki w czerwieniu przez brak komórek do składania jajeczek. Po ustaleniu się ciepłej pogody gniazdo poszerzamy ramkami z węzą. Pod koniec okresu rozwojowego rodzin zwiększamy pojemność gniazda przez dodawanie nadstawek. Przez to nieco schładzamy gniazdo i wzmagamy wentylację. Wstawianie węzy w środek gniazda powoduje zatrudnienie większej liczby woszczarek. Należy zdawać sobie sprawę że przegrzanie gniazda ujemnie odbija się na pracy pszczół i przyśpiesza powstanie nastroju rojowego. Dlatego wraz z nastaniem ciepłych dni należy zwiększyć wentylację poprzez usunięcie wkładek wylotowych i mat bocznych. Ule nie powinny być wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Gdy z konieczności stoją w miejscu silnego operowania słońca powinny być ocienione w sposób sztuczny. Najprostszym jest przykrycie daszków uli świeżo zerwanymi chwastami, które zmieniamy co kilka dni na świeże. Możemy też sadzić przy ulach od strony południowej wysokie rośliny szybko rosnące. Pamiętajmy aby nie usuwać z uli górnych mat czy poduszek. W dni chłodne chronią one gniazdo przed utratą ciepła a w dni gorące przed przegrzaniem wnętrza ula.
Według mnie matka zawsze powinna być przy wylocie by wszystkie pszczoły miały zapewniony kontakt z substancją mateczną. Ani przycinanie jej skrzydełka ani trzymanie w izolatorze nie zapobiega rójce. Matka z przyciętym skrzydełkiem wraz z rójką opuszcza ul i w jego pobliżu spada w trawę, do ula już nie wraca. Gdy nas nie będzie w tym czasie w pasiece najczęściej ginie z zimna lub może być zjedzona przez ptaka. Matka w izolatorze nie może z rójką opuścić ula i pszczoły po pewnym czasie wracają do ula. Może się to powtórzyć kilkakrotnie i wtedy najczęściej okłębiają matkę. Potem może wyjść rój z młodą matką nieunasienioną wygryzioną poza izolatorem. Istotne jest to że nie likwidujemy nastroju rojowego a tylko go przedłużamy. Przez to ponosimy znaczne straty z powodu bezrobocia pszczół.
W czasie czerwcowych i lipcowych upałów możemy zapobiegać rójce w następujący sposób – gdy rodzina zagospodarowała nadstawkę dla lepszej wentylacji gniazda , usuwamy jedną ramkę i dajemy między rameczki wkładki do pozyskiwania propolisu. Praca pszczół jest energiczniejsza i bardzo rzadko rodzina wchodzi w nastrój rojowy, maleje on prawie do zera. Wkładki wymieniamy co dwa tygodnie . Inna metoda polega na zrobieniu , przy zapasowym wylocie, odkładu. Ustawiamy 2 plastry z miodem i pierzgą, plastry z czerwiem otwartym i starą matką w klateczce. Plastry z czerwiem zasklepionym, po omieceniu pszczół, przenosimy do innych rodzin. Pszczoła lotna wraca do macierzaka a nastrój rojowy samoczynnie zanika . Stara matka w odkładzie nie ma z kim się wyroić. W macierzaku nie ma czerwiu krytego i możemy przeprowadzić zabieg zwalczania warrozy przy pomocy oprysku kwasem mrówkowym. Zwalczać nastrój rojowy możemy przez zabranie całego czerwiu krytego i poddanie jasnych plastrów pod czerw. Albo dodać co najmniej 3 – 4 ramki z węzą lub dołożenie nadstawki z beleczkami do propolisu lub też wymieniając starą matkę na młodą. Przeglądamy gniazdo i niszczymy wszystkie mateczniki a matkę zabieramy na 4 – 8 godzin i powtórnie ją poddajemy do tej samej rodziny. Osierocone pszczoły i matka przechodzą silny stres i zazwyczaj mamy spokój z nastrojem rojowym. Należy zdawać sobie sprawę , że rodziny mogą wejść w nastrój rojowy z powodu złych warunków atmosferycznych. Dzieje się tak, gdy jest dobry pożytek wiosenny, rodziny rozwijają się harmonijnie i przynoszą dużo nektaru i pyłku a nagle zostaje przerwany dłużej utrzymującym się okresem gorszej pogody.
Bardzo dobrym ułatwieniem i wskaźnikiem, pozwalającym stwierdzić stan rodziny bez każdorazowego rozbierania gniazda i przeglądu wszystkich plastrów z czerwiem, jest ramka pracy. Gdy w zaczerwionym plasterku ramki pracy larwy dosłownie pływają w nadmiarze mleczka, to świadczy, że rodzina przygotowuje się do rójki. Możemy wtedy jeszcze wpłynąć na zmianę jej zachowania poprzez rozbudowę gniazda ramkami z węzą albo wymianę plastrów z czerwiem krytym na plastry z czerwiem otwartym. Z chwilą zauważenia w miseczkach matecznikowych jajeczek lub młodych larw musimy zdawać sobie sprawę, że rodzina już nie zrezygnuje z rójki i należy podjąć odpowiednie działania aby zapobiec jej wyjściu. Jedynie zabranie matki oraz części plastrów z krytym czerwiem i zrobienie z nich odkładu zapewni oczekiwane rozwiązanie.
Przy obecności mateczników tylko radykalne postępowanie pozwoli nam przerwać okres nastroju rojowego i bezczynności pszczół. Aby uratować zagrożoną rodzinę przed rójką musimy zabrać z niej matkę oraz podzielić. Dobry jest następujący sposób – do nowego ula a nawet transportówki wstawiamy pośrodku plaster ograniczony z obydwu stron kratami odgrodowymi. Po obydwu stronach dajemy po trzy ramki z przeczernioną woszczyną. Kładziemy poziomą kratę odgrodową i do tak wyposażonego ula omiatamy pszczoły z gniazdowych plastrów, które zwracamy do macierzaka. Matka pozostaje na kracie, chwytamy ją w fajkę i dajemy na izolowany plaster, który zamykamy beleczkami powałowymi. Pszczoły w tym ulu, nie obarczone pracą przy budowie plastrów i wychowie czerwiu, są całkowicie zaangażowane przy zbiorze i przerobie nektaru. Po zapełnieniu wszystkich plastrów miodem robimy miodobranie. Rodzina ta powoli słabnie a resztę pszczół zwracamy do macierzaka.
Innym sposobem jest utworzenie sztucznego roju. Na pomost, ustawiony w odległości kilkunastu centymetrów od deski wylotowej ula, omiatamy pszczoły z kolejno wyjmowanych plastrów. Potem zwracamy je do macierzaka , po zerwaniu ewentualnych mateczników. Lotna pszczoła wraca do ula a młoda wraz z matką uwiązuje się pod pomostem. Po bardzo delikatnym oprysku wodą zbieramy je i osadzamy jak rój naturalny.
Dobrym jest też następujący zabieg. Do nowego ula dajemy 4 plastry z niewielkim zapasem i 2 ramki z węzą oraz matkę z macierzaka, wstawiamy też podkarmiaczkę. Zmiatamy tu wszystkie pszczoły, część z nich powróci do macierzaka. Odkład jest całkowicie pozbawiony czerwiu. Następnego dnia, po uspokojeniu się pszczół, podkarmiamy go i opryskujemy kwasem mlekowym. Zabieg ten jest wysoce skuteczny ze względu na brak czerwiu prawie wszystkie osobniki Varroa destructor giną. Oprysk powinniśmy powtórzyć po 6 dniach, bowiem nie ma jeszcze czerwiu krytego i wszystkie pasożyty żerują na pszczołach a więc są eliminowane. W macierzaku niszczymy wszystkie mateczniki rojowe a następnie ratunkowe i w ten sposób doprowadzamy rodzinę do zupełnego sieroctwa. Po 10 dniach od zrobienia tego zabiegu poddajemy matkę nieunasienioną. Po lotach godowych i unasienieniu rozpocznie ona czerwienie. Będzie to po wygryzieniu się czerwiu po starej matce. po trzech tygodniach ie ma już czerwiu krytego i wykonujemy miodobranie oraz zwalczamy warrozę stosując oprysk kwasem mlekowym.
Inną metodą zapobiegania wyrojeniu się pszczół jest zrobienie odkładu okresowego. Zapewnia on 100% skuteczność, zachowanie aktywności przez większą część rodziny, możliwość ponownego połączenia z macierzakiem gdyby wystąpił obfity pożytek. Jest to bardzo skuteczny sposób nawet w obecności mateczników. Do nowego ula dajemy plastry głównie z czerwiem niezasklepionym i starą matką, jako okrywowe dwa plastry z miodem i pierzgą. Po 7 plastrach wstawiamy kratę odgrodową. Od góry gniazdo zabezpieczamy elementami kraty odgrodowej (w miejsce beleczek powałkowyvh) i dajemy nadstawkę. Matka pozostaje przy wylocie. Pszczoła lotna wraca do macierzaka i nastrój rojowy zanika samoczynnie. W odkładzie stara matka nie ma z kim się wyroić. Plastry z czerwiem zasklepionym lepiej przenieść do innych rodzin. Gniazdo macierzaka zestawiamy następująco – jako okrywowy plaster z miodem i pierzgą, trzy plastry woszczyny, w środek plaster z jajeczkami z najlepszej rodziny, dwie ramki z węzą. Wstawiamy kratę odgrodową a za nią pozostałe plastry z miodem. 4 – 5 dnia sprawdzamy plaster z czerwiem i zrywamy wszystkie mateczniki zasklepione były one założone na starym czerwiu. Zostawiamy tylko jeden niezasklepiony. Po trzech tygodniach młoda matka zazwyczaj już czerwi. Zamiast plastra z jajeczkami możemy poddać plaster z wprawioną klateczką z zasklepionym matecznikiem hodowlanym. Odkład możemy połączyć z macierzakiem po usunięciu starej matki.
Na kilka dni przed wyjściem roju zwiadowczynie wyszukują nowe siedlisko. Rójka wychodzi najczęściej w pogodny dzień, w godzinach 10 – 15. Okres rójek to czas od połowy maja do końca lipca. Rój Pierlak wychodzi ze starą matką po zasklepieniu pierwszego matecznika czyli 8 lub 9 dnia od jego zaczerwienia. Wyjście roju może opóźnić się o kilka dni w razie deszczu, silnych wiatrów, przelotnych burz. Najwięcej wychodzi pszczół które nie mają pracy przy wychowie czerwiu którego jest wtedy niewiele rojeniu się towarzyszy ogromne podniecenie robotnic, zaczynają pojedynczo wylatywać i krążyć przed ulem. Ich liczba szybko rośnie aż zaczynają dosłownie wysypywać z wylotka jak gdyby wydmuchiwano je odkurzaczem. Wtedy najczęściej i matka opuszcza ul. Latające przed ulem pszczoły w postaci chmury unoszą się w górę. Część pszczół powraca do ula , są to osobniki które w zamieszaniu opuściły ul ale nie zabrały z sobą pokarmu. Unoszące się w powietrzu pszczoły zaczynają skupiać się w pobliżu miejsca gdzie zamierzają się uwiązać. Jest to najczęściej pień lub konar drzewa, krzew lub płot. Wkrótce w jednym miejscu zaczyna się formować grono pszczół trzymających się jedna drugiej. Po upływie 40-6o minut grono rojowe rozluźnia się i pszczoły z jego otoczki podrywają się do lotu. Rójka w postaci chmury odlatuje, nieraz na znaczną odległość, do wybranego wcześniej siedliska. Czasem wybór miejsca osiedlenia odbywa się dopiero po wyjściu roju i wtedy grono rojowe dłużej przebywa w miejscu pierwotnego uwiązania się. Pszczoły wychodzące z rojem zabierają w swoich wolach zapas miodu oraz zmagazynowane pod sternitami łuseczki woskowe. Gdy nastrój rojowy w macierzaku jeszcze trwa to młoda matka wygryziona po 8 dniach od zasklepienia najstarszego matecznika wychodzi z następnym rojem – drużakiem. Roje pierwaki, ze starą matką, z reguły uwiązują się w pobliżu pasieki nisko. Roje drużki, z matką nieunasienioną, zwykle odlatują dalej i osiadają wyżej. W drużaku jest zwykle dużo trutni.
Najwięcej rojów wychodzi w pierwszej połowie czerwca. Powinniśmy przygotować sobie niezbędny sprzęt : transportówkę, tyczkę, opryskiwacz z wodą oraz ramki z węzą. Na 1 kg pszczół rojowych dajemy około 30 decymetrów kwadratowych węzy (3-4 ramki. Gdy trwa pożytek dodajemy jako okrywowe po plastrze woszczyny. Warto pamiętać, że najmłodsze pszczoły – do 3 dni życia nie wychodzą z rojem, 4 dniowe wszystkie opuszczają ul, 8 dniowe w około 85%, 12 dniowe 70%, 15 dniowe ponad 40%. Czyli w przeważającej liczbie wychodzą pszczoły młode cechujące się bardzo dobrą kondycją.
Do zdejmowania roju przystępujemy gdy już wszystkie pszczoły zbiorą się w grono i uspokoją. Po delikatnym skropieniu podstawiamy pod grono rojnicę. Zdecydowanym ruchem strząsamy do niej możliwie dużo pszczół. Gdy rój osiądzie na grubym konarze, pniu albo na płocie zmiatamy go do rojnicy szczoteczką. Miejsce gdzie był uwiązany rój intensywnie odymiamy co zapobiega powtórnemu osiadaniu pszczół. Rojnicę z otwartym wylotem pozostawiamy na pewien czas pod miejscem gdzie był uwiązany rój. Pszczoły które w czasie strząsania lub zmiatania wzbiły się w powietrze, masowo wciągną do rojnicy. Wstawiamy do niej 2 ramki z węzą. Po upływie 10-15 minut zapanuje spokój. Gdy wchodzące do rojnicy pszczoły radośnie „huczą” możemy w zasadzie być pewni że w rojnicy znajduje się matka. Zamykamy wylot w rojnicy i przenosimy rój do chłodnego, ciemnego miejsca (piwnica, komórka). W ciągu 1-2 godzin pszczoły uciszą się i skupią w grono na ramkach z węzą. Możemy spokojnie zająć się przygotowaniem ula w celu osadzenia roju. Wstawiamy do niego ramki z węzą w ilości dostosowanej do siły roju. Zalecam by dać też jeden plaster z pierzgą. O zachodzie po skończonym locie pszczół osadzamy rój w nowym ulu wsypując go na otwarte ramki (plastry)i zamykamy gniazdo beleczkami powałkowymi i matą. Możemy też po przeniesieniu ramek z węzą obsiadającymi pszczołami do ula resztę ich wysypać na pomost oparty o deskę wylotową. Po wciągnięciu pszczół do ula dajemy na wylot fragment kraty odgrodowej , co zapobiegnie ucieczce roju gdyby ul „nie spodobał” mu się. Pszczoły mogą opuścić ul i uwiązać się w grono rojowe ale bez matki wrócą po pewnym czasie do ula. Bez matki pszczoły nie odlecą. Po 2-3 dniach rójka zagospodaruje gniazdo i kratę możemy usunąć. Aby nie dopuścić do wyjścia drużka zrywamy mateczniki w macierzaku pozostawiając jeden otwarty, najładniejszy. To da nam 7-8 dni czasu na podjęcie decyzji co do poddania matki, oczywiście po zlikwidowaniu tego matecznika.
Rój możemy osadzić w wolnym ulu obok macierzaka. Po kilku dniach gdy odbuduje on nowe gniazdo a w macierzaku wygryzła się nowa matka zrywamy resztę mateczników. W rójce likwidujemy starą matkę i łączymy obie rodziny. Nadmiar nowo odbudowanych przechowujemy do następnego sezonu. Taka rodzina daje dużo miodu, gdyż młode pszczoły całą energię zużyły na przynoszenie nektaru i jego przeróbkę. Wykorzystując czas do rozpoczęcia czerwienia przez młodą matkę i wychów czerwiu.
Możemy rójkę osadzać też inaczej. W dniu wyjścia roju, po jego zebraniu i przetrzymaniu do wieczora zdejmujemy w ulu z wyrojoną rodziną nadstawkę i w gnieździe usuwamy wszystkie mateczniki. Następnie wsypujemy rójkę ze starą matką. Dajemy nadstawkę z pustymi plastrami wstawionymi w miejsce zabranych plastrów z poszytym miodem. Po pożytku i zdjęciu nadstawki usuwamy starą matkę i w jej miejsce dajemy młodą unasienioną. Nie wolno , na następny sezon, pozostawiać starych matek z rodzin, które się roiły. Nie poddajemy młodych matek z macierzaka. Mateczniki zrywamy i poddajemy młode, unasienione matki z własnej hodowli. Wtedy możemy spodziewać się dobrych zbiorów miodu. A trud włożony w te zabiegi sowicie się nam opłaci. Wówczas jest bardzo prawdopodobne, że problem rójki – zmora pasiek przestanie istnieć.
Po rójce zarówno w macierzaku jak i nowopowstałej rodzinie dużo mniejsza ilość pszczół wychodzi do pracy w polu. Wynika to z faktu, że ta sama ilość pszczół musi zająć się wychowem czerwiu po dwóch matkach oraz pracami porządkowymi w dwu gniazdach. Poza tym rój musi odbudować całe nowe gniazdo. W macierzaku zmniejszona aktywność robocza trwa aż do rozpoczęcia czerwienia przez nową matkę. W dobrze prowadzonej pasiece powinniśmy mocno przeciwdziałać rójce naturalnej. Musimy zdawać sobie sprawę że ucieczki rojów, które zdarzają się dość często, powodują dodatkowe straty. Ale z drugiej strony nie należy zapominać, że bardzo istotną zaletą rojów naturalnych jest ich ogromna energia w budowie plastrów. Pszczoły rojowe, w ciągu kilku dni, mogą odbudować na węzie całe gniazdo. W początkowym okresie samodzielności rójka charakteryzuje się wyjątkową energią w pracy. Pszczoły rojowe są wychowywane w bardzo dobrych warunkach są młode biologicznie. W macierzaku nie wykonywały ciężkiej pracy i dlatego w nowym siedlisku mogą długo intensywnie pracować zarówno w ulu jak i na pożytku.
Silny rój możemy wykorzystać do naprawy słabej rodziny. Zabieramy z niej nadstawkę i usuwamy z rodni elementy międzyramkowe. Rodzinę mocno opryskujemy wodą, tak aby pszczoły nie były zdolne do lotu. Rój po delikatnym zroszeniu wysypujemy na odsłonięte gniazdo i po przykryciu go mokrym płótnem zamykamy daszek. Pszczoły macierzaka sak mokre że zajmują się suszeniem i nie bronią swojej matki. Pszczoły rojowe wciągają do wnętrza gniazda, docierają do matki macierzaka i zabijają ją, to powoduje że pszczoły macierzaka nie bronią się. Połączenie obu rodzin przebiega prawie bezkonfliktowo. Ofiarą jest tylko matka macierzaka. Następnego dnia wkładamy elementy międzyramkowe i dajemy nadstawkę. Taka rodzina zachowuje się jak nowo osadzony rój i co najmniej przez dwa tygodnie pracuje bardzo intensywnie. Gdy jest pożytek daje nadstawkę i kilka plastrów miodu oraz odbudowuje kilka plastrów na węzie. Przy pomocy rójki możemy zlikwidować matkę trutową lub trutówki w rodzinie. Postępujemy jak przy zasilaniu słabej rodziny.
Gdy wykorzystujemy pożytek rzepakowy, po 10 dniach jego kwitnienia, powinniśmy rozbudować rodnię. Robimy to by zapobiec rójce i umożliwić rozwój rodzinie i nagromadzenie dużej ilości pszczół na następne pożytki. Gdy tego nie zrobimy rodziny zaczną się roić po zakończonym pożytku. Przy końcu pożytku rzepakowego lub po jego zakończeniu dobrą metodą jest tworzenie zsypańców. Jest to zabieg skutecznie rozładowujący nastrój rojowy i zapobiegający ewentualnej ucieczce roju. Do pustego ula dajemy plastry z zapasami i ramki z węzą oraz matkę w klateczce, najlepiej czerwiącą. Z rodzin w nastroju rojowym z kilku plastrów zmiatamy pszczoły zwracając uwagę by nie zabrać matki. W podkarmiaczce dajemy ciasto miodowo-cukrowe. Nie dajemy syropu by nie wywołać rabunku. Taka rodzina za kilka dni jest zdolna do zbioru pożytku. Zsypańce podajemy zwalczaniu warrozy przez oprysk kwasem mlekowym, dopóki nie ma w nim czerwiu zasklepionego.
Rójka może grozić gdy przygotowujemy rodziny do zbioru nektaru z rzepaku czy akacji, a przez kilka dni występują bardzo złe warunki atmosferyczne – deszcz, zimno. Wtedy nagromadzone młode pszczoły nie znajdują zatrudnienia przy przerobie nektaru.
Osadzając rój na miejscu macierzaka uzyskujemy rodzinę o odpowiedniej sile i doskonałym składzie wiekowym by natychmiast mogła przystąpić do energicznego wykorzystania pożytków. Ul macierzaka w 3-4 godziny po wyjściu roju odstawiamy na bok zmieniając położenie wylotu. W nowym ulu na miejscu macierzaka wstawiamy naprzeciw wylotu 3-4 ramki z węzą oraz przy ścianie jako osłonowy plaster z zapasem. Przenosimy do tego ula plastry z krytym czerwiem i obsiadającymi pszczołami, niszcząc wszystkie mateczniki zarówno kryte jak i otwarte, za nimi dajemy 1-2 plastry z miodem i pierzgą oraz plastry suszu w ilości zależnej od siły wyrojonej rodziny, wielkości roju oraz nasilenia pożytku. Rój osadzamy przez wylot po pomoście. Są tu wszystkie pszczoły rojowe i matka, pszczoły lotne z macierzaka oraz plastry krytego czerwiu z macierzaka. Po dwóch dniach gdy zlecą wszystkie pszczoły lotne przenosimy ul na nowe miejsce. Dokonujemy przeglądu, niszczymy mateczniki i poddajemy matkę. Gdyby wyszło kilka rojów naraz możemy je wykorzystać do zbioru nektaru. W tym celu osadzamy je w jednym ulu po zabraniu zbędnych matek. Całe gniazdo wypełniamy plastrami i dajemy nadstawkę. Czerwiącą matkę zamykamy kratami na dwóch plastrach. gdyby to zdarzyło się na początku pożytku to przez 2 tygodnie uzyskamy dobry rezultat w zbiorze miodu.
Gdy nie chcemy powiększać pasieki, ul lub nawet transportówkę ustawiamy z osadzonym rojem obok macierzaka. Z chwilą czerwienia młodej matki w macierzaku, przenosimy za ścieśniacz plastry z pszczołami z nowej rodziny, najlepiej pod wieczór gdy pszczoły są spokojniejsze. Wcześniej po obu stronach ścieśniacza wpryskujemy krople miętowe lub olejek eteryczny dla wyrównania zapachów. Przez noc pszczoły wolno wymieszają się przechodząc pod zatworem i jedna matka ginie, z reguły starsza i gorsza.
Roju z zasady nie karmimy zaraz po osadzeniu bo zazwyczaj wyprowadza się wtedy z ula. Gdy pogoda ulegnie pogorszeniu na dłużej niż 2-3 dni to stosujemy podkarmianie roju rzadkim syropem 1:2 w celu wspierania instynktu budowy.
Polecam jeszcze jeden zabieg przy osadzaniu roju. Po zebraniu go do transportówki ustawiamy na niej skrzynkę nadstawową i to w niej zawieszamy 2 ramki z węzą – pszczoły rojowe mają możliwość uwiązania się w grono pod nimi. Obsadzając rój przenosimy ramki z węzą i obsiadającymi pszczołami do ula wraz z nadstawką. Rójka może jeszcze wisieć w postaci grona, jest to dla niej bardzo korzystne.
Nie należy pozyskiwać rojów niewiadomego pochodzenia gdyż często są z rodzin mocno zaatakowanych przez warrozę lub zgnilec złośliwy.
BOGDAN PIEKARZ
Zapraszamy na forum dyskusyjne pszczelarzy: http://kolo-pszczelarzy.iq24.pl/